Wreszcie koniec roku szkolnego! Należałoby to jakoś uczcić, a jak już świętować to przy pysznym niezdrowym żarciu. Wybór padł na Mad Micka znajdującego się przy ul. Warszawskiej w Katowicach. Słyszeliśmy mnóstwo pozytywnych opinii o tej knajpie, ale jeszcze nie mieliśmy okazji jej przetestować, do wczoraj. Dlatego właśnie o Mad Miku będzie dzisiejsza recenzja.
Lokal nie jest zbyt duży, na szczęście udało nam się znaleźć stolik z rezerwacją dopiero od 19. Przez czas naszego posiłku przewinęło się tam całkiem sporo ludzi, co tylko świadczy o jakości serwowanych tam burgerów. Zdecydowałem się na MadMickBurger w wersji 400g (34 zł) oraz średnio wysmażonym mięsem.
Po chwili kelner przyniósł na stół zestaw sosów, nie wiem czy
własnej roboty, aczkolwiek pomidorowy na takowy wyglądał. W komplecie
było 6 sosów: pomidorowy, czosnkowy, majonezowy, miodowo-musztardowy,
BBQ oraz słodko-ostry. Wszystkie były smaczne oprócz pomidorowego,
niestety ale smakował jak sos bolognese, tyle, że zimny i mniej pomidorowy. Za to szczególnie polecam dipy miodowo-musztardowy oraz BBQ (dobrze czuć wędzoną śliwkę).
Dodatkowo jest całkiem fajne promocja, a mianowicie do 4 burgerów dostajemy dzbanek Pepsi.
*10 minut później*
|
Ogromny ten burger! Obok telefon dla porównania. |