piątek, 3 lipca 2015

Jak ja zjem aż tyle!? - Mad Mick (Katowice)

Wreszcie koniec roku szkolnego! Należałoby to jakoś uczcić, a jak już świętować to przy pysznym niezdrowym żarciu. Wybór padł na Mad Micka znajdującego się przy ul. Warszawskiej w Katowicach. Słyszeliśmy mnóstwo pozytywnych opinii o tej knajpie, ale jeszcze nie mieliśmy okazji jej przetestować, do wczoraj. Dlatego właśnie o Mad Miku będzie dzisiejsza recenzja.

Lokal nie jest zbyt duży, na szczęście udało nam się znaleźć stolik z rezerwacją dopiero od 19. Przez czas naszego posiłku przewinęło się tam całkiem sporo ludzi, co tylko świadczy o jakości serwowanych tam burgerów. Zdecydowałem się na MadMickBurger w wersji 400g (34 zł) oraz średnio wysmażonym mięsem.

 Po chwili kelner przyniósł na stół zestaw sosów, nie wiem czy własnej roboty, aczkolwiek pomidorowy na takowy wyglądał. W komplecie było 6 sosów: pomidorowy, czosnkowy, majonezowy, miodowo-musztardowy, BBQ oraz słodko-ostry. Wszystkie były smaczne oprócz pomidorowego, niestety ale smakował jak sos bolognese, tyle, że zimny i mniej pomidorowy. Za to szczególnie polecam dipy miodowo-musztardowy oraz BBQ (dobrze czuć wędzoną śliwkę).
Dodatkowo jest całkiem fajne promocja, a mianowicie do 4 burgerów dostajemy dzbanek Pepsi.

*10 minut później*
Recenzja burgera z Mad Micka
Ogromny ten burger! Obok telefon dla porównania.



Oto co dostałem! Ten burger jest ogromny! Aż postawiłem obok starą Nokię 6303 dla porównania wielkości. No i w tym momencie zaczynają się schody, otóż tego burgera nie da się ugryźć! Wydaje mi się, że lepiej dla klienta byłoby gdyby cały burger (łącznie z bułką) był bardziej spłaszczony.
Ale zanim zaczniemy omówię frytki, nie było ich zbyt dużo aczkolwiek były na prawdę pyszne, chociaż kupne (wśród nich znalazła się jedna cienka). Krojone dość grubo, doskonale wysmażone. W towarzystwie sosu majonezowego po prostu pyszne.
Postanowiłem zjeść przynajmniej jednego kotleta oraz cześć warzyw nożem i widelcem. Mięsko jest świetne, medium-rare w najlepszej odsłonie, czuć, że to wołowina najwyższej jakości, bardzo soczysta (jak na medium przystało)... Zonk! Natrafiłem na kawałek kości! W sumie w 4 burgerach było jakieś 8 kawałeczków kości. Nie wiem jak to odebrać, ale ogółem nie rzutuje to na całokształt dania zbyt mocno. Wszystkie warzywa są wysokiej jakości, pomidor dobrze nawilża, sałata chrupie a papryczki jalapeno nadają ostrości. W tym zestawieniu pominąłem cebulę... No i to był największy mankament tego burgera, otóż niemal cała cebula została położona w jednym miejscu, po ugryzieniu którego prze dobrych kilka minut jedyne co czułem to smak cebuli. Przez to smak połowy pierwszego kotleta został zagłuszony...


Recenzja Mad Mick- bekon
Jak widać bekonu nie jest aż tak mało, mniam

Najlepsze zostawiłem na koniec, otóż: bekon! I nie jest to taki niewyczuwalny "płatek" bekonu, który dodają w sieciówkach. Jest to rzeczywiście spory kawałek, świetnie wysmażonego mięska, który dopełnia smak burgera. Po zjedzeniu jednej części, złożyłem sobie kanapkę, bułka dobrze trzymała całość, była dużo treściwsza niż te serwowane w sieciówkach.

Chyba cas na podsumowanie recenzji... Otóż minusami burgera są: kawałki kości w mięsie, nierównomierne rozłożenie składników oraz zbyt duża wysokość (powinni iść bardziej w szerokość).
Zdecydowanymi plusami są: smak mięska,  mnogość sosów oraz ilość składników.

Ogólna ocena: 8,5/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz