Tym razem byliśmy wraz z Piotrkiem w bytomskiej Agorze. Znów pieszo! Nasze kroki skierowaliśmy w kierunku najwyższego piętra, gdzie mieści się Burger King. W moim przypadku wybór padł na Angusa Cross XT.
Wielka buła zamknięta w wielkim pudelku ;) |
Nie powiem, kanapka nie mała, rzekłbym nawet, że duża. Jeden z największych burgerów z sieciówki jakie jadłem. Chociaż w sumie... Zapłaciłem za nią prawie 20 zł, trudno, żeby była mała... Wszak można dostać za to pysznego burgera w wysokiej jakości burgerowni...
Bułka jest nieco inna niż zazwyczaj w fast-foodach, w BK stosowana również w Steakhouse (naszą recenzję możecie przeczytać tutaj). Pieczywo z Kinga ma to do siebie, że często nie wytrzymuje masy "wsadu" i po prostu się rozpada. Na szczęście tutaj było inaczej. Bułka spisała się znakomicie.
Mniam, mniam |
Zacznę od mięsa, którego znajdziemy tutaj 175g. To bardzo dużo jak na sieciówkę! Ale w smaku jest... zwyczajne. Po prostu sposób usmażenia zabił w dużej mierze smak wysokiej jakości wołowiny Angus. Niestety potencjał został zmarnowany, a szkoda...
Co do reszty... warzywa klasyczne: pomidor, sałata i cebula. Sosy majonezowy oraz BBQ. I temu drugiemu poświęcę chwilę uwagi, otóż uwielbiam sos Barbecue, a ten z burger Kinga jest na prawdę świetny! ;) No i ser, jak to zwykle bywa w fast-foodach prawie niewyczuwalny.
Ogólnie to burger smaczny, dość duży, ale moim zdaniem zupełnie nie warty swej ceny. Wolałbym za to zjeść 4 Whoppery Jr..
Kurczę! Zapomniałbym! W kanapce jest bekon! Niestety, nie wyczułem go totalnie, a o jego istnieniu dowiedziałem się z opisu kanapki z fanpage Burger Kinga. Bywa :C
Ogólna ocena: 8/10, ale przez tą cenę obniżona na 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz